Pierwsze ryby w 2015

No i poszło, wędkowanie właściwie bez przygotowania, tak na zachciało mi się i już. Czerwone miałem, podjechałem po białe i nad Wisłę. Wszedłem na wał i o qrde, mało mnie nie zwiało. Ale co tam jakiś wiatr dla napaleńca. Na skarpie troszkę mniej wieje, ale prosto w twarz. Mocne wyzwanie, ale nie takie kasy się pruło. 9:30 wędki w wodzie jedna białe druga czerwona 2. Po 10 minutach pierwsze puknięcie i na haczyku pierwszy krąp 1/2 kg, później coś mniejszego ale też krąpiowate i jedna płoteczka. Przed 11 wiatr się spotęgował 4-ro, a może 5-cio krotnie, deszcz, jakaś nawałnica przyszła. Ledwie utrzymałem parasol i zacinający deszcz. Trwało to może ze 20 minut, a w tym czasie branie. Nie wyszedłem spod parasola, ale krąp 1/2 kg. poczekał na mnie. Po przejściu nawałnicy pakowanie. Jestem zadowolony. Jak nie będzie wiało to jutro będzie powtórka.