Coś w wodzie piszczy !

No i chociaż jeszcze wiało sobie całkiem ładnie, razem z Krzysztofem przed 9 rano byliśmy nad Wisłą. Wiatr może mniejszy niż wczoraj, ale za to zimniejszy, o 7 rano był tylko 1 Celsjusz za oknem. Na skarpie wiatr oczywiście prosto w twarz wcale nie zniechęcał do wędkowania. Na haczyki poszły białe, czerwone i kanapki. Pierwsze branie na mojej wędce, może z 10 minut po zarzuceniu zestawu. Podszedł leszcz taki ponad 1/2 kg. Później jeszcze jedno branie i wyciągnięta z wody płoć. U Krzysztofa spokojnie, tylko jakieś sporadyczne puknięcia. Cierpliwość jednak nagrodziła i jak ja pochrapywałem po jedzeniu Krzysztof wyjął z wody leszcza dokładnie 1,77 kg. Piękna sztuka na rozpoczęcie sezonu. Jest wtorek, umawiamy się na czwartek. Brania tylko na białe.

Na foto Krzysztof w skupieniu czeka na rybę.

SAMSUNG