Pogoda dopisuje, w nocy 14C, lekkie zachmurzenie z przejaśnieniami. Tym razem postanowiliśmy że wyjedziemy wcześniej i już o 7:30 wędki poszły w nurt. Wisła 160 cm. miejsce przy krzaczorach. U mnie na haczykach biały i kukurydza, Krzysztof tradycyjnie, kanapka i białe. Brania jak na lekarstwo, ja na kukurydzę mam wymiarowego jazia, krąpia patelniaka i płoć. Krzysztof bezrobotny. Około południa powrót do domu. Tak, zrobiło się ciepło i karpiowate poszły w tarło. Następne wędkowanie umówione na 1 maja. Spiningi w dłoń i czas na szczupaka, a karpiowate niech się rozmnażają.